*Zimno, ciepło... Weekend biwaki, rajdy, złazy... Pozdrawiam was wszystkich cieplutko i podrzucam wam Balladę o krzyżowcu. Czuwaj... !
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia e
Dokąd pędzisz w stal odziany. A
Pewnie tam gdzie błyszczą w dali C
Jeruzalem białe ściany. D
Pewnie myślisz, że w świątyni,
Zniewolony pan twój czeka.
Abyś przyszedł Go ocalić,
Abyś przyszedł doń z daleka.
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia,
Byłem wczoraj w Jeruzalem.
Przemierzałem puste sale,
pana twego nie widziałem.
Pan opuścił święte miasto,
Przed minutą, przed godziną.
W chłodnym gaju na pustyni,
Z Mahometem pije wino.
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia,
Chcesz oblegać Jeruzalem.
Strzegą go wysokie mury,
Strzegą go Mahometanie.
Pan opuścił święte miasto,
Na nic poświęcenie twoje.
Po co niszczyć białe mury,
Po co ludzi niepokoić.
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia,
Porzuć walkę niepotrzebną.
Porzuć miecz i włócznię swoją,
I jedź ze mną, i jedź ze mną.
Bo gdy szlakiem ku północy,
Podążają hufce ludne.
Ja podnoszę dumnie głowę
I odjeżdżam na południe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz